Cacauo Warjors

Gredius

Podanie o kompas pożądania
Ogólny opis:
Zasięg - nieokreślony waga-50 dag. Przedmiot ten działa jak sama nazwa wskazuje na podstawie kompasu. Na pierwszy rzut oka przypomina zwykły kompas ( wiadomo wschód, zachód, południe, północ), jednak kiedy się go użyje nie wskazuje on północy tylko rzecz którą pożądamy, szukamy całym sercem. Oczekiwanie wyniku kompasu będzie trwało 2 tury. 0,5 na wyjęcia kompasu, a 1,5 na ustabilizowanie się igły i odczytanie wyniku. Następnie kompas nieprzerwanie będzie wskazywał drogę osobie która trzyma tenże kompas w ręku.

Ciepły, bezchmurny poranek nie zapowiadał tego co miało się wydarzyć tego dnia. Jako dziecko wraz z bratem często biegaliśmy po lasach w poszukiwaniu pożywienia. W tym czasie matka odwiedzała grób ojca, który zmarł jako kapitan pobliskiego legionu w bitwie z ludźmi. Nie byli to nas mile nastawieni. Te dwunogie istoty często nas napadały i grabiły całe osady. Tuż po wschodzi słońca wyruszyłem do lasu, tym razem sam. Brat został z matką, była chora na zapalenie płuc co oznaczało poważny problem dla jej życia , więc postanowiliśmy wraz z bratem opiekować się nią. Wróciłem do domu później gdyż zła pogoda przeszkodziła mi w powrocie do domu. Z daleka widziałem światło, która opasało swym blaskiem starą izbę mojej rodziny. To był ogień! Chmara pobliskich żołnierzy postanowiła zrobić sobie ognisko na dachu domu. Dziwne, nie widziałem nikogo. Tylko żar który uniemożliwiał mi przejście w jakąkolwiek bliższą odległość od domu. Po godzinie kiedy płomień przygasł wbiegłem do domu. W spiżarni, która była chroniona magicznie przed wodą i ogniem ujrzałem matkę, która była już bliska wiecznego snu. Przed śmiercią zdążyła podać mi sakiewkę której zawartości się nie spodziewałem, był to zwykły kompas. Moja rodzicielka powiedziała jeszcze „to co najbardziej żądane nie jest widoczne gołym okiem” i wyzionęła ducha. Nazajutrz wyruszyłem w poszukiwaniu brata. Wyjmując kompas zauważyłem że czerwona strzałka wskazywała nie północ , a miejsce wschodu słońca. Idąc zgodnie ze strzałką ujrzałem stos złożony z trupów centaurów. Byli w śród nich starzy, młodzi, kobiety, mężczyźni. Ludzie, to było oczywiste, tylko oni byliby do tego zdolni. Nagle w mgnieniu oka strzałka kompasy przekręciła się w stronę zabitych. Podszedłem bliżej i zrozumiałem wszystko odnajdując mojego brata. Ten kompas był magiczny…

STATUS: ZAAKCEPTOWANE

AO

Czekam na komentarze innych...

Throin

Może być... Ale zasięg to bym ograniczył. Jestem na tak, jeżeli MG ma jakieś zarzuty, to niech zmodyfikuje.

AO

Zasięg hmm pierdolić zasięg... JESTEM NA TAK ZAAKCEPTOWANE!!

Strever

Miało być uczciwie, większość jeszcze nie zaakceptowała. Mi to szczerze wisi. Raczej ten kompas nie jest jakimś super przedmiotem. Mimo strasznie naiwnej historyjki jetem na tak. Smile

AO

Ej podaj tutaj swoje najskrytsze mażenie bo jakos nie widzi mi się żebyś je zmieniał na każdej sesji...